A tak wyszło... Lubię skupiać się na jednej rzeczy i dopiero gdy osiągnę efekt zmianiam na inną. Tak było z remontem.
Chciałem zwiększyć jednocześnie funkcjonalność i estetykę pokoju, pogodzić to z nowymi trendami a wśród nich wybrać rzeczy dobrze zaprojektowane i ponadczasowe. Zabawne jak można ze sprawy w gruncie rzeczy prostej zrobić wyzwanie pełne dylematów a przyjemne wybory uczynić poważnymi rozważaniami...
W skrócie powiem, że stanęło na białej meblościance (Besta IKEA), białych lekko różowawych ścianach (Dulux Perłowy Świt), jasnoszarym wełnianym nakryciu łóżka i zasłonach z niebarwionego płótna. Proste, nierzucające się w oczy rzeczy a np. policzyłem, że obejrzałem dokładnie asortyment trzech dużych centrów meblowych i kilkadziesiąt meblościanek w necie (z dostępnych ok. tysiąca). Na szczęścię już skończone, można mieszkać i o wszystkim zapomnieć a minimalistyczne otoczenie nie kusi do rozważań typu: czy to na pewno dobry odcień.... W dobrym wnętrzu człowiek zapomina o jego istnieniu i skupia się na sprawach naprawdę ważnych.
A takich trochę się uzbiera. Od początku naszej znajomości Misiakos wszelkimi znanymi sobie sposobami perswadował mój powrót na niedokończone studia. Muszę przyznać, że sytuacja diametralnie się zmieniła i coś co wydawało mi się kosmosem jest coraz bliżej. Gdy tylko obaczył, że taką opcję zaczynam rozważać sam zadzwonił do dziekanatu i okazało się, że nie będzie problemu.
Jestem Ci Misiako niesamowicie wdzięczny bo tylko ta perspektywa daje jakąs nadzieję - na wyrwanie się z wszelkiego typu fabryk korporacyjnych, które tak naprawę niewiele się od siebie różnią. OK, wiem, że studia same w sobie niewiele mogą pomóc. Przekonałem się o tym dawno temu i wszedłem na rynek pracy kilka lat przed rówieśnikami. Byłem dumny z siebie gdy na spoktaniu z moją klasą z liceum byłem wśród może trzech osób ze stałą etatową pracą i zarobkami powyżej średniej krajowej. Z biegiem czasu jednak przekonałem się, że to pułapka.
Abym mógł zacząć studiować potrzebuję po pierwsze czasu w ciągu roku a po drugie funduszy. I tu jest w tej chwili pies pogrzebany.
Mam czas do konca września na zarobienie sumy, któa będzie towarzyszyła mi przez kolejnych 10 miesięcy. Zostałem przyjęty do starej firmy na umowę zlecenie na pewne stanowisko, ze sporymi wymaganiami odnośnie pracy ale też sporymi zarobkami. Posiedziałem tam kilka dni obserwując pracę innych aż tu nagle okazało się, że kadry nie chcą się zgodzić na mój powrót. Ot tak.
Na nic się zdały interwencje mojego nieoszłego przełożonego czy kierownika oddziału. W końcu sam do tych kard zadzowniłem a rozmowa była co najmniej dziwna. Dowiedziałem się, że nie po to dostałem niemałą odprawę, żeby po miesiącu od ustania stosunku pracy wracać na zlecenie (!).
Czyli co - lepiej siedzieć w domu :) A tak wogóle to one teraz szykują sporą grupówkę (zwolnienia grupowe) i się boją, że jeśli mi pozwolą wrócić to zaraz wszyscy będą chcieli (ooo na pewno!!! już widzę te tłumy powracających). Najlepiej się wypiąć tak? Ponarzekać na niesprawiedliwość i szukać szczęscia gdzieś indziej. Tak robi większość osób, nawet zwolnionych z własnej winy.
Nie wdając się w szczegóły ja do końca swojej pracy miałem dobre wyniki ale z racji restrukturyzacji oddział, w którym pracowałem przeniesiono do innego miasta dając mi do wyboru przeprowadzkę lub dobrowolne odejście z odprawą.
Jeśli zostałem niedługo potem przyjęty do innego działu znaczy tylko, że umiem się szybko dostosować do zmian. Z ich neoliberalnego punktu widzenia - sytuacja idealna, pracownik sam sobie znajduje miejsce gdzie jest potrzebny i pracuje dalej jakby nigdy nic. Ale nie, bo to jest neoliberalizm wybiórczy - z jednej strony hasło "cała firma na zleceniu" i rozszerzanie tej formy zatrudnienia do coraz wyższych stanowisk w miejsce likwidowanych etatów (z niecierpliwością czekam, aż same panie z kadr przerzucą się na tę formę zatrudnienia :)) ale z drugiej masa wewnętrznych regulacji krępujących ręce na każdym kroku wyjmowanych jak as z rękawa na zasadzie: my (firma) robimy co chcemy bo neoliberalizm, deregulacja, kryzys itp. a Ty masz robić dokładnie tak jak chcemy bo na kązdym kroku znajdzie się jakiś paragraf z regulaminu. Powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz