wtorek, 3 stycznia 2012
Nowy Rok
Poświąteczny okres okołosylwestrowy spędziliśmy razem w rodzinnej miejscowości Misiakosa. Dla mnie najważniejszy był sam gest rodziców Misiaka. Podczas noworocznych życzeń przy szampanie poczułem się jak ważny człowiek, który będzie od tej pory jakąś częścią tej rodzinki. Błogosławieństwo Teściów to coś bez czego byłem gotów żyć a tu proszę - miła niespodzianka. Wyprawiali własną imprezę sylwestrową i po życzeniach zaproponowali nam byśmy w końcu z nimi usiedli. Nie byłem jeszcze gotów bo wśród gości znajdowały się także osoby, które nie wiedziały o nas i wiedzieć nie muszą. Jeśli popełniłbym bład w grze mógłbym skazać Misiaka na bycie nowym tematem plot... Nie o to chodzi ale sam gest doceniam.
Może nie najhuczniej ale elegancko przywitaliśmy ten nowy rok ciągle nie mogąc się sobą nacieszyć. To był świetny czas!
Misiak zauważył,że coś z mi z przodu wyrasta i nie chodzi o .... Widząc mój apetyt i pochłanianie żywności niczym odkurzacz zmusił do stanięcia na wadze. Moje subiektywne odczucie świątecznego spulchnienia znalazło odbicie w liczbach - 99,5 kg! Tak jest mili państwo - już niewiele brakuje do trzycyfrowej wagi :) Tego dnia Misiak zamiast ciasta na wieczór przyniósł mi z kuchni płatki zborowe w miseczce. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia jego miny, kiedy powiedziałem, że takie płatki są najlepsze z tłustą śmietanką....
Wiem, że kocha mnie z powodów nie mających nic wspólnego z wagą a swoją drogą bardzo lubi ten mój niefiligarmowy wizerunek, owszem. Z drugiej strony powoli łapię się na efekcie "po ślubie". Nie może tak być.Od początku stawialiśmy na ciągłe zdobywanie i choćby z czystej konsekwencji nie mogę, aż tak dramatycznie odpuszczać. Od jutra dieta!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU DLA WAS OBU:-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Szcześliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńSzczęsliwego Nowego Roku dla Was.
OdpowiedzUsuńi dla Ciebie! Niech to będzie Rok przez poztywne Wielkie R :)
OdpowiedzUsuń