reklama adsense

wtorek, 10 stycznia 2012

No i nie posiedzę w domu

W pażdzierniku straciłem pracę. Faktycznie bo formalnie nadal jestem zatrudniony ale zwolniony z obowiązku świadczenia pracy :) Zabawne, że firmie bardziej opłaca się, żebym się w niej nie pojawiał. Może za dużo kawy piłem, cukier też drożeje nie mówiąc o ogrzewaniu. Fakt, że nie moge podjąć innej pracy do końca stycznia. W sumie w tym siedzeniu w domu zacząłem coraz lepiej się odnajdywać - chyba nie za dobry znak?
Kilka dni temu zrobiłem sobie konto na pracuj. Póki co tak dla picu - niech będzie. Z ciekawości co się stanie w piątek kliknąłem aplikuj na stanowisko w jednym z banków. W poniedziałek już dostałem telefon. Okazało się, że jak w tej reklamie społecznej - mam dobre referencje i mimo braku mile widzianego wyższego wykształcenia doświadczenie zawodowe mówi samo za siebie. Ledwo się zorientowałem co się dzieje a już mam lądować na dywaniku u być może- przyszłego dyrektora...
Sam nie wiem czemu ale trochę się boję. Jakoś nie nastawiałem się psychicznie na wir rozmów kwalifikacyjnych. Boję się przede wszystkim tego co mnie czeka na samej rozmowie a nie czy się dostanę... Tak dziwnie moja dotychczasowa "kariera" się układała, że mam na koncie tylko jedną rozmowę kwalifikacyjną :) A po niej wiele lat pracy w tej samej firmie. W międzyczasie słyszałem od znajomych o coraz bardziej wyrafinowanych sposobach rekrutacji, jakichś scenkach czy przedsięwzięciach przypominających zadania z reality shows. Właśnie boję się tego zderzenia. Moje "neoperelowskie" podejście kontra nowoczesne metody rekrutacji i  stali bywalcy takich wywiadów mający te wszystkie tricki w małym paluszku.
Pociesza jedynie fakt, że pracować nie muszę teoretycznie do wakacji a każdy zarobiony w tym czasie grosz będzie miłym dodatkiem. Jeśli zamiast dyrektora i miłej pani kadrowej ujrzę kamerę i przebierańców wiem, że nie muszę się w to bawić.

2 komentarze:

  1. nie chcę Cię dołować, ala z mojego doświadczenia gierki gierkami , a na końcu i tak wszystko rozbija się o kasę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli jej brak? Teraz pensje są dziwne żeby nie powiedzieć śmieszne.

      Usuń