Dziękuję
Tak się przyzwyczaiłem do M., że jego obecność jest dla mnie jak świadomość, że o świcie wstanie słońce. Życie przynosi coraz to nowe zdarzenia i nie daje okazji zastanowić się jak by było na świecie bez słońca.
Warto usiąść np. w parku, nie zajmując się wtedy niczym innym, spojrzeć w przestrzeń i pomyśleć o tym wszystkim co mamy. O tym wszystkim o czym kiedyś się marzyło i to się stało, o tym wszystkim czego wcale nie musiało być ale jednak to dostaliśmy.
Z własnych doświadczeń wiem, że czasem potrzebna jest prawdziwa szkoła życia, żeby pojawiła się wdzięczność. To nie musi być wdzięczność za to, że mam lepszy samochód niż sąsiad. Kiedyś miałem całkiem sporo ale zupełnie tego nie widziałem, nie chciałem widzieć. Jeśli w domu rodzinnym niczego nie brakuje i dochodzi praca dająca i zadowolenie i możliwość realizacji zachcianek możemy po jakimś czasie uznać to za normalny stan rzeczy.
Ja zrozumiałem, że lodówka wcale nie musi być pełna kiedy zacząłem mieszkać sam. Nie zawsze wszystko dobrze wyliczałem i przed wypłatą bywały dni ziemniaków na tysiąc sposobów. Dobrobyt wrócił ale dopiero teraz mam tego świadomość. Przykłady mógłbym mnożyć.
Ot choćby samotność. Kiedyś wydawało mi się, że muszę kogoś mieć. Nawet jeśli nie jestem do końca przekonany to i tak musi być, z łapanki. No przecież nie można być samemu. Dostałem nie raz za swoje, były płacze i dramat, coś tak silnego, że już się nie myśli. Wtedy byłem pewien, że to koniec bo chłopak którego kocham nie może ze mną być. Dzień po przepłakanej nocy pojawił się taki dziwny spokój. Spokój rozumiany jako pustka a nie załamanie, być może organizm po tych wszystkich przejściach wrzucił emocjonalny bieg jałowy.
Polubiłem tą nicość. Do tego stopnia, że szybko powróciłem do normalnego życia... w którym poznałem M. i jesteśmy już 4 rok razem.
Dziękuję
czwartek, 16 października 2014
piątek, 3 października 2014
Comeback
Dinozaury (muzyczne) powracają. Z różnym rezultatem, którego nie sposób przewidzieć, choć nie bez znaczenia zdaje się być sama intencja powrotu. Czy to z potrzeb artystycznej duszy czy topnienia stanu konta...
Warto pamiętać, że bywały i takie powroty jak ten Tiny Turner. Gwiazdy nie trzeba przedstawiać choć już mniej osób zdaje sobie sprawę, że te wszystkie wielkie przeboje lat 80. to był właśnie rzeczony comeback.
Pani w średnim wieku, kilka lat po rozwodzie. Kiedyś popularna ale duecie z mężem, dawno. Tak wyglądała sytuacja w przeddzień rozpoczęcia kariery solowej. Co było potem? The best!
Warto pamiętać, że bywały i takie powroty jak ten Tiny Turner. Gwiazdy nie trzeba przedstawiać choć już mniej osób zdaje sobie sprawę, że te wszystkie wielkie przeboje lat 80. to był właśnie rzeczony comeback.
Pani w średnim wieku, kilka lat po rozwodzie. Kiedyś popularna ale duecie z mężem, dawno. Tak wyglądała sytuacja w przeddzień rozpoczęcia kariery solowej. Co było potem? The best!
Od razu mogę polecić film "Tina", w którym te koleje losu zostały bardzo dobrze przedstawione.
A pisze o tym dlatego, że i ja robię comeback :). Czy wielki to się okaże. Po kilku ładnych latach przerwy, 3 latach namowy przez M. a dwóch latach przygotowań od kilku dni znów jestem studentem. Wróciłem na wydział, na który dostałem się zaraz po maturze.
Musiało upłynąć wiele wody w Wiśle żebym zrozumiał, że odejście na 3 roku z całkiem perspektywicznych bezpłatnych studiów dziennych to nie jest innowacja roku.
Tylko co zrobić kiedy człowiek ma już pracę, wydatki, kredyty, swoje nowe zwyczaje, małe przyjemności, te wszystkie ciuchy. A moda się zmienia :).
W 2011 roku zacząłem przyglądać się własnym wydatkom, różnym niby-miniratkom, kredytom, kartom. Zrozumiałem, że nie tylko "wiszę" kilkanaście tysięcy ale z każdym rokiem tych długów jest coraz więcej. Jeśli nad tym nie zapanuję to nie ma szans na dokończenie studiów a jakiekolwiek zawirowania wokół posady mogą skończyć się źle.
Potem były eksperymenty, Exel, exel i jeszcze raz exel. Schodzenie z kosztów i spłata. Czasem z bólem serca, bo jak nazwać sytuację gdy dostajesz 6 tysięcy premii i tego samego dnia robisz przelew na konto kredytu. Rzucenie palenia. Zmiana kosmetyków.
W tym miejscu chciałbym potwierdzić, że przynajmniej w moim przypadku dobrze dobrane kosmetyki naturalne zdziałały cuda, z którymi nie poradziły sobie ani vichy ani inne menexperty itp. I serio, nie piszę tak bo akurat musiałem dokonać takiej zmiany, samo przejście na mydło dziegciowe czy marsylskie albo szerokie zastosowanie olejku rycynowego odbywało się jeszcze w czasie gdy tylko sprawdzałem różne sposoby na redukcje kosztów. Rezultaty były takie, że cała chemia poszła do kosza jeszcze na długo przed rozpoczęciem oszczędzania na serio (kiedyś napiszę o tych cudach). Na ubraniach nie oszczędzam, tu się nie da zbyt wiele zrobić a szkoda.
Przez czas przygotowań wszystkie pomysły na ekstremalne cięcie kosztów wydawały mi się dziwne i gdyby nie wsparcie M. raczej zarzuciłbym projekt powrotu. Teraz kiedy już jest to JUŻ nie mogę się nadziwić!!! Nie mam długów, posiadam oszczędności, które rosną, mam mnóstwo czasu na naukę i rozwój a także kilka zajęć dodatkowych które lubię a dzięki którym mam na wszystkie bieżące wydatki i jeszcze coś zostaje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)