Po raz pierwszy spotkałem się z tym określeniem na... Wikipedii. To ciekawe, że w takim miejscu w wersji anglojęzycznej znajduje się świetny artykuł o historii mody po roku 2010. Z podziałem na lata dodawane są nowe trendy a także opisane rzeczy, które pojawiły się w dekadzie poprzedniej ale ciągle są noszone. Stronkę odkryłem ponad rok temu ale wiele, z opisywanych tam wtedy trendów poprzednich dwóch lat wydała mi się dość dziwna i niespotykana. Szczególnie ugly sweaters.
Jeśli przyjrzeć się temu co jest opisywane tam jako nowość po 2010 roku można się poczuć jak spotkaniu z najprawdziwszą uzdolnioną wróżbitką (żeby nie przywoływać niepotrzebnie wróża M.). Dziwy nieziemskie, nie do kupienia, musiałem wspomagać się wyszukiwarką zdjęć google, bo nie miałem zielonego pojęcia o czym mowa.
Ugly sweaters to coś co wyryło mi się w pamięci. Zastanawiałem się czy ta moda już u nas przeszła bez echa? Ale żeby nie zobaczyć czegoś takiego choć raz na ulicy?
Okazało się, że po prostu musiałem odczekać swoje. Minął rok, część kolejnego i nagle drgnęło. Ugly sweaters zaczęły zalewać polskie sklepy jako supernowość i pojawiły się na naszych ulicznych "modelach".
Pytanie tylko, na ile warto przebierać się w coś, co jednak ma sporą szansę oszpecić? A może da się użyć takiego sweterka jako elementu ożywiającego resztę? Do czarnych wąskich spodni i butów? Na mnie w każdej konfiguracji wygląda to dość rzekłbym ekscentrycznie...:)
Wiem, że starość nie radość i zbliżając się do 30stki niektóre nowinki mogę sobie darować ale żeby udało mi zobaczyć kogokolwiek, komu dodaje to stylu i uroku. Szukam, obserwuję i może przyjdzie taki czas, że się przekonam. Póki co w poszukiwaniu nowego swetra na ten sezon bardziej skłaniam się do tureckich, często też żywcem wyciągniętych z lat 80. ale jednak mniej ugly.
Stronka: http://en.wikipedia.org/wiki/2010s_in_fashion